8 lis 2008

mama, tata i Ty


M: Nasz synek mówi coraz więcej. W większości używa swojego wojtusiowego języka, ale rodzice - poligloci! - są w stanie się z nim dogadać. Wczoraj Wojtek opanował nowe słowa: "miś koala" i "miś panda" i potrafi zlokalizować te zwierzątka na mapie świata. Wystarczyło raz mu pokazać... Łapie wszystko w mig! To pewnie przez te pampersy i bobofruty...

A mój Mąąąż... Ostatnio za namową Kuby zaczęłam się zwracać do Wojtka per ty, a nie jak dotąd w trzeciej osobie ("A teraz Wojtus otwiera buzię. Mama da Wojtusiowi kaszkę."). W sumie mi też wydawało się, że już Wojtek wie, że jest Wojtkiem, i będzie się utożsamiać ze swoim imieniem. Zaczęliśmy więc mówić do niego "Wojtusiu, ty.. zrób, otwórz, zbuduj, chodź...". Efekt nas zaskoczył.

Ja: Jak ja mam na imię? Mama...
Wojtek: Maja.
Ja: Jak tata ma na imię? Tata..
Wojtek: Kuba.
Ja: A jak ty masz na imię?
Wojtek: Ty.

Ja: Spójrz, kto jest w lusterku?
Wojtek: Mama.
Ja: I kto jeszcze?
Wojtek (patrząc na swoje odbicie): Ty.

Chyba czas wrócić do trzeciej osoby...

Brak komentarzy: